Taki wymarzony wrzesień zaczyna się lekko – wiatr jest ciut chłodniejszy, babie lato przeradza się w długie, miękkie słoneczne promienie… Już nie ostre i intensywne jak przez ostatnie tygodnie, a łagodne i ciepłe… w których siadamy, wygrzewamy się, odpoczywamy i spokojnie pobieramy energię. Czujemy, że zaczynają się długie jesienne wieczory… ale zanim nadejdą czeka na nas wyjątkowo piękna „złota polska jesień” - w której zamigoczą ciepłe odcienie żółci, świetliste pomarańcze uśmiechające się z główek kwiatów, dojrzałe morele i gruszki w koszyku… i ona – Królowa Dynia 😊
Pomarańczowa na tak wiele jesiennych odcieni – od słodko miodowej po głęboki, wibrujący odcień dyni hokkaido. Jest Moc zaklęta w jej kolorze i zdrowiu, jakie niesie w każdym swoim nasionku. Wspaniale podkręca smak ciast i gęstej, rozgrzewającej Ciało i duszę zupy. Idealnie dopełnia się z pomarańczą marchwi i moreli i miodem… Podnosi energię, dodaje optymizmu i wzmacnia Ciało. Otacza nas w niemal wszystkich odcieniach, podkreślając ten niepowtarzalny czas, jakim jest wczesna jesień… I o tej pomarańczowej sielskości marzymy, gdy kończy się lato…
Czasami pogoda jest łaskawa, dając nam to miękkie przejście. Bywa, że cały wrzesień to takie delikatne przedłużenie lata.. Ale bywa też inaczej - temperatura gwałtownie spada i przychodzą deszcze i pierwsze przymrozki, a złoto szybko przemienia się w brąz. Wtedy łapiemy chwile i momenty, kiedy słońce się do nas uśmiecha…
W tym roku było jeszcze trudniej, bo wraz z magiczną pełnią w Rybach, wrzesień przywitał nas ulewnym deszczem, który najpierw w górach, a potem na Dolnym Śląsku i we Wrocławiu przyniósł powódź. A takie doświadczenie bierze w nawias zwykłą codzienność. Na szczęście udało się uchronić nasze miejsce i naszą siedzibę. Choć tym razem bliskość Parku i rzeki Oławy, które tak często były miejscami sesji zdjęciowych Key ’a, stanowiły dla nas realne zagrożenie (Oława jest 60m w linii prostej od naszej ulicy Wilczej). To był trudny czas. Ale dzięki temu, że mieliśmy szczęście nie ucierpieć, możemy powrócić do codzienności. Choć już z inną świadomością i z wdzięcznością, że Jesteśmy.
Tworzymy Razem Każdego dnia. Od pomysłu, inspiracji, wzajemnej wymiany. „O! To fajnie! Chciałabym…” łączącym się „ Tak! Dodałabym..” przeplatanym z „Nie, nie… Tego nie zmieniajmy..” bo Razem nie oznacza jednomyślnie. Razem oznacza wspólnie. Od początku - ziarenka kiełkującego pragnienia Ciała - przez cały proces twórczy po moment otworzenia przez Was paczki i założenia na siebie piżamki, bokserek, miękkiego szlafroka… Od zachwytu nad niezwykłością natury, jej kolorem i mocą, wyborem odpowiedniej dzianiny i tkaniny, która miękko otuli Ciało… wygodnym krojem, które się nim zaopiekuje i przyniesie upragnione chwile odpoczynku i relaksu. Bo pracując nad ubraniami, które nosi się w domu (i koło domu jak homeweary, kamizelki, szlafroki) mamy na względzie przede wszystkim komfort Ciała, jego potrzeby i pragnienia.
Dom to nasz azyl, a Ciało nasze miejsce do Życia, dlatego to tak ważne czuć się w nim dobrze, rozsiąść się wygodnie i poczuć jak potrafi być piękne w tym wrześniowym, cudnym słońcu..
Karolina