Po kwietniowej lawinie zieleni, maj jest czasem zapachów i kolorów – jabłonie, brzoskwinie, zioła mienią się wieloma odcieniami różu, fuksji i fioletu. W powietrzu wibruje lekkość i radość. Kiedy zamykam oczy i myślę „maj” widzę bzy, malwy i pierwsze róże – te ogrodowe i te dzikie, pachnące tak nieziemsko, które kiedyś babcia zbierała na konfitury…
Maj to miesiąc niezwykły – miłość na każdej gałązce i w ptasim trelu… Momentami czuć lato, a potem przychodzi czas zimnych ogrodników i wracają liźnięcia mrozu…
Ogromna intensywność doznań jest w maju i wszystko się w nim zbiega i przenika. A czasami mocno plącze, bo w tym roku wiosna jest wyjątkowo nieprzewidywalna – bzy kwitły może z tydzień i nie zdążyłam się w pełni nimi nacieszyć, bo nastały przymrozki i w jedna noc zakończyły to, co normalnie trwa prawie trzy tygodnie… I choć w Życiu są cykle to nie ma sztywnych reguł, więc nie ma co odkładać majowych spacerów, bo jedna burza albo zimny weekend mogą diametralnie zmienić krajobraz. A żaden miesiąc nie jest tak urokliwy jak maj…
Słodko, różowo, radośnie - także w bieliźnie KEY
Gdyby maj był kobietą to bez wątpienia byłby uśmiechniętą nastolatką. Pełną szalonych pomysłów, skorą do zabawy i figli. W kropki różowe, wirującą radośnie i zanoszącą się śmiechem. Taką, która wierzy, że wszystko może się zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń… jak śpiewała kiedyś Anita Lipnicka. Wchodząca w Życie i w Kobiecość z radością i ufnością. Dlatego maj to dla nas czas „Mamy i córki”, czas pierwszego staniczka – rozkwitu i przejścia ze świata dziecka do świata młodej kobiety. To mama uczy córkę miłości i czułości do swojego Ciała. To mama otacza troską, opieką i bezwarunkową miłością w każdym momencie Życia… i właśnie w maju mama ma swoje święto 💗
Róż – najbardziej dziewczęcy z kolorów
Różowy kocyk, różowa sukieneczka albo nawet cały pokoik. Różowy w świecie kobiet pojawia się bardzo szybko, często nawet przed narodzinami 😊 Przypisany kulturowo jak błękit dla chłopców. Choć podania i legendy mówią, że kiedyś ponoć było odwrotnie. Tak czy inaczej, prawie każda dziewczynka kocha róż miłością czystą i najprawdziwszą na świecie. Róż niesie delikatność, czułość, serce miękkie i otwarte. To co najlepsze z połączenia bieli i czerwieni. Im bliżej bieli tym subtelniej i łagodnie – im bliżej czerwieni tym bardziej wibrująco i intensywnie. Inaczej poczujemy się zakładając pudrowy róż, inaczej fuksję. Fuksja niesie w sobie tę eksplozję czerwonej energii i woła „zobacz mnie, oto ja”. Fuksja doda odwagi, a miękki róż utuli niczym ramiona mamy. A potem wraz z kroplą niebieskiego przychodzi kolor fioletowy…
Intrygujący i dojrzały - fiolet w bieliźnie
Fiolet. Kolor bzów, lawendy, wolności i tajemnicy. Fioletowy rzadko występuje w naturze. Jasne odcienie fioletu kojarzone są w delikatnością, romantyzmem i lekką nutką nostalgii. Ciemne, głębokie tony przypisywane są duchowości i transformacji. Od zawsze fiolet łączony był ze spokojem i wyciszeniem, ponieważ wspomaga sen i regenerację. Pomaga ukoić nerwy. Fiolet jest jednym z tych kolorów, który wywołuje silne emocje – albo się go kocha albo nie znosi. Ja jestem z tych kobiet, który każdy odcień fioletu uwielbiają - bławatkowa koszula nocna z motywem nocnej łąki długo była moją ukochaną… w niej czułam, że odpoczywam „bardziej”. I dopiero teraz, kiedy zrobiło się naprawdę ciepło zmieniłam ją na bambusową koszulkę nocną w fioletowe kwiaty. Fiolet u mnie musi być. Po prostu. I czy to na bieliźnie, czy w biżuterii - z fioletowym jest mi zawsze po drodze. A najlepiej jest wtedy, kiedy ta droga prowadzi przez fioletowe pola lawendy… 💜
Karolina