Kochamy i projektujemy z myślą o wygodzie i przyjemności płynącymi z Ciała. A te nasze ciałka wiele mają kształtów, w różnych krojach i materiałach czują się dobrze… albo nie. Nie istnieje wzór uniwersalny i idealny dla każdej budowy ciała. Każdy z nas ma swoje preferencje - swoje „wow!” i „ojjj nie, to nie dla mnie”. I jak mówi stare powiedzenie – „O gustach się nie dyskutuje”… no chyba że w Internecie. To wielka arena wymiany – czasem ciekawej, pogłębiającej lub pokazującej inny punkt widzenia. A czasem zupełnie niezrozumiałej… Ile razy czytaliśmy, że żuchwa modelki jest nie taka, kolor włosów, uśmiech nie zachęca, brzuch, biodra, kształt nóg wyglądają „nie tak jak powinny” i czy my tego nie widzimy, bo to „antyreklama”… A z drugiej coraz powszechniejsze bicie na alarm, że firmy kosmetyczne i bieliźniane promują nierealny wzorzec kobiecego piękna - taki wyfotoszopowany do granic, w której kształt ciała, rysy i wygląd skóry to „wytwór pracy” grafika, reklam które swoją „idealnością” wpędzają Kobiety w kompleksy… W takim nierealnym świecie ciało nie może się „marszczyć”, piżamka, bielizna lub stanik mają leżeć jak wyprasowane, a mimo to pokazywanie naturalności i wszelkie odstępstwa od „nierealnego ideału” są boleśnie krytykowane… taka praktyka sprawia, że patrzymy na swoje Ciało jak na "arenę walki o to by wyglądać jak pani na zdjęciu”, a nie nasz dom, który kochamy i o niego dbamy. I taki rozdźwięk jest bardzo powszechny, niezależna od wieku i konkretnej sytuacji. Ostatnio czytaliśmy wypowiedź pani, która oczekiwała, że nasz My frist bra – staniczek dla nastolatek „powinien leżeć” na modelce tak jak dorosły stanik na dojrzałej Kobiecie. Odpisaliśmy, że My first bra to staniczek dla dopiero rozwijającego się biustu nastolatek - bez fiszbin, za to z przeszyciami, które z założenia ma wspierać rozwijający się biust i go nie krępować ani nie uściskać, a chronić. Za to podstawowym sensem „dorosłego biustonosza” jest stabilizacja i trzymanie biustu "na miejscu". Sądziliśmy że być może pani oceniła, że „niewłaściwy dobór” to kwestia związana z ruchem ciała modelki podczas pozowania. Pani odrzuciła taką możliwość i pozostała przy swoim zdaniu. I w porządku, jeśli podczas wymiany zachowujemy dla siebie szacunek, a komentarze nie idą w stronę wyśmiewania, poniżania, wulgarność czy seksualizacji… A niestety to powszechna praktyka.
Naturalnym jest, że każdy z nas chciałby zobaczyć, jak wygląda bielizna „na ciele”, by wiedzieć jak krój się układa, gdzie sięga, czego się spodziewać, by być zadowolonym z zakupu. Dlatego od wielu lat pokazujemy naszą bieliznę podczas sesji maksymalnie naturalnie – nie korygujemy ciała, pępków, mięśni, bo się naturalnie „zaginają”. Nie usuwamy blizn, żyłek, zarysu boczków. Nasze doświadczenie z sesji zdjęciowych jest od wielu lat takie samo - najpiękniejsze w Kobietach-modelkach jest światło jakie w sobie niosą, radość i energia ❤️ a miłość i akceptacja do swojego ciała to podstawa tego wewnętrznego światła 🌟
Ciało, ciałko… mój dom ❤️
W tych wszystkich internetowych wirach, dyskusjach i opiniach o tym co „powinno być pokazywane”, w jaki sposób i po co… i niezależnie od tzw. „aktualnych trendów”, od ponad 33 lat idziemy za tym co naturalne i dobre dla Ciała. ❤️ Idziemy za tym, co mówi nam nasze doświadczenie, nasze serce i ciało – bo szeroko testujemy każdy wzór, na wielu różnej budowy naszych ciałach. Wymieniamy się potem naszymi odczuciami i nanosimy zmiany, dlatego każdy wzór w naszej ofercie to efekt długiej i uważnej pracy – by formy i materiały, były tymi, których pragnie Ciało – to większe i te drobniejsze, niezależnie czy lubi niski czy wysoki stan, koronki, mocne zabudowanie albo mini bikini. Inne potrzeby mamy latem, jesienią i zimą. Uwzględniamy zmiany, których z wiekiem lub po ważnych życiowych doświadczeniach, jak np. ciąża się czy menopauza, doświadcza nasze Ciało i jak zmienia się nasze w nim odczuwanie. Także tych zmian, które przychodzą do nas cyklicznie, jak miesiączka, kiedy nasze Ciało „czuje bardziej”. W krojach bielizny Key i naszych piżam odnajdziecie to, co najważniejsze – radość dobrego Życia w Ciele i przyjemnych kolorowych wibracji – bo kochamy kolory, kochamy nasze Ciała wszystkie i zawsze pamiętamy, że Ciało to mój Dom. Dbamy o nie. Z czułością i uważnością. Zawsze.
Karolina ❤️